„Miłości pragnę, nie krwawej ofiary”

Niekończącemu się naturalnie działaniu prawa odwetu, wytwarzającemu coraz to straszliwsze spustoszenia wśród ludzi, kres położyć może nadprzyrodzona miłość bliźniego. Ona jedna przeciwstawić się może, jako wał ochronny potężniejącej przez wieki lawinie rewanżów, prywatnych, politycznych i społecznych. Żadne zabiegi polityków i dyplomatów, żadne kombinacje doktrynerów, żadne wreszcie działania menerów ludu, nie zaprowadzą prawdziwego ładu i sprawiedliwości, wśród ludzi, a zwiększą tylko sumę zła w świecie: zło to zwyciężą orężem dobra, czyli miłością, synowie Boży.