„Nowy Rok (1943)” (cz. 3)

Proszę Państwa, życzenia noworoczne i wogóle nadzieja, oraz wysiłki człowieka tam tylko mają sens, gdzie przyszłość nie jest powtórzeniem przeszłości, gdzie zbliżający się nowy rok przynieść nam może coś istotnie nowego. Coś nowego przede wszystkim z dziedziny niezrealizowanych dotychczas przez nas możliwości naszych wewnętrznych, a następnie coś nowego w zewnętrznym układzie sił i wynikających z nich wypadków świata. Życzyć sobie i innym, chcieć, działać i dążyć warto jest tam, gdzie człowiek może do czegoś dojść, gdzie wola jego nie zachowuje się biernie wobec wypadków świata, ale wyciska na nich swe niezatarte piętno, gdzie działaniu człowieka przyświeca cel, do którego skłaniają go najistotniejsze jego potrzeby wewnętrzne i gdy do celu tego zbliżać się może i zbliża de facto każda wypełniona dążeniem chwila jego życia. Krótko mówiąc, życzenia noworoczne i wogóle jakiekolwiek pragnienia są zrozumiałe tylko w takiej koncepcji życia, gdzie okres realizacji jego możliwości nie jest bynajmniej nieskończony, ale ma swe granice, które są granicami czasu każdego z nas. Tam tylko jest sens patrzyć na zegarek i liczyć dnie i miesiące w kalendarzu, gdzie każda chwila zbliża nas do czegoś jedynego i niezastąpionego w naszym istnieniu. Tak pojętego Nowego Roku życzę Państwu i sobie samemu w myśl słów Eklezjasty: „Czas i przyczyny zna serce mądrego” (Ekl. VIII, 5).

Grenoble, Grand Hôtel, dn. 2 stycznia 1943.

Cyt. za: Augustyn Jakubisiak, Wytrwać by zwyciężyć. Zbiór odczytów i przemówień 1940-1945, Paryż 1946, s. 127.